
Puellae Orantes wrócił z Tajwanu z czterema nagrodami
Dziewczęcy Chór Katedralny z Tarnowa był w Azji na przełomie lipca i sierpnia, gdzie rywalizował z najlepszymi muzykami z całego świata.
Nie chodziło jednak o wygraną, a o naukę – przekonuje Aleksandra Topor, kierownik artystyczny chóru.
– Mówiliśmy przed naszym wylotem, że nie nastawiamy się na nagrody i to naprawdę nie była jakaś taka nienaturalna skromność czy kokieteria, absolutnie nie. My naprawdę lecieliśmy tam w tak małej grupie po to, żeby się przede wszystkim nauczyć. Wiedzieliśmy, że w zderzeniu z wielkimi chórami narodowymi, raczej nie będziemy mieć wielkich szans i dlatego tym bardziej jest to spektakularny sukces.
Nie tylko czerpaliśmy z innych kultur, ale mogliśmy też pochwalić się naszymi polskimi tradycjami – dodaje Aleksandra Topor.
– Mieliśmy niebywałą radość z tego, że przenosimy naszą polską kulturę tak daleko i że ta polska kultura, nasza muzyka, nasze stroje była odbierana tak entuzjastycznie. W strojach krakowskich nasze dziewczyny były wręcz oblegane, sesje zdjęciowe nie miały końca.
Ciepłe wspomnienia z konkursu przywiozły także same chórzystki. Aleksandra Kosień przekonuje, że wyjazd wiele ją nauczył.
– Przywiozłyśmy ze sobą ogromny bagaż doświadczeń, nie tylko muzycznych, ale również tych życiowych. Miałyśmy okazję zobaczyć wiele niesamowitych zespołów. Każdy z nich był wyjątkowy, przedstawiał własną, autentyczną historię, co pozwalało na identyfikację odbiorcy z artystą. Spotkałyśmy się z taką bezinteresowną dobrocią, otwartością ludzi mieszkających w Azji.
Tarnowski Chór Puellae Orantes wystąpił w Tajwanie w 13-osobowym składzie i był jednym z najmniejszych zespołów tego konkursu.
Zdobył 4 nagrody w kilku kategoriach: złoto w kategorii chórów młodzieżowych uniwersyteckich, złoto w kategorii etnicznej, srebro w kategorii muzyki sakralnej, zgarnął też nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie utworu tajwańskiego wykonanego przez osoby niepochodzące z Tajwanu.