
Były prezes ZPS żąda 100 tysięcy złotych odszkodowania
Artur Asztabski walczy o odszkodowanie za odejście z pracy. Domaga się m.in. wypłacenia trzymiesięcznej odprawy, czyli 100 tysięcy złotych.
Były prezes spółki miejskiej zakończył pracę w czerwcu 2017 roku.
– Jego zdaniem nastąpiło to w sposób niezgodny z prawem. Uważa on, że nieco inne przyczyny były jego odwołania, niż to co się podawało. W szczególności jakieś nieporozumienia dotyczące dyskryminacji jego osoby. I na tej podstawie wystąpił z powództwem – mówi reporterowi RDN, rzecznik tarnowskiego Sądu Okręgowego, Irena Choma-Piotrowska.
– Artur Asztabski domaga się sporych pieniędzy – dodaje rzeczniczka. – Roszczenie obejmowało kwestię związaną z odszkodowaniem za, jego zdaniem, niezasadnym zwolnieniem z pracy. To odpowiada kwocie trzymiesięcznego dotychczasowego wynagrodzenia, jakie było na tym stanowisku. Natomiast kwestia odpraw dotyczy części tych świadczeń. One są w kwotach po tysiąc złotych dochodzone w tym postępowaniu – mówi Irena Choma-Piotrowska.
Prezydent Roman Ciepiela nie chce komentować roszczeń byłego prezesa. Gdyby sąd przyznał rację Arturowi Asztabskiemu, pieniądze będzie musiał wypłacić Zespół Przychodni Specjalistycznych.
– Wypłata ewentualnego odszkodowania dla Artura Asztabskiego mocno naruszy budżet Zespołu Przychodni Specjalistycznych, ale pacjenci na tym nie ucierpią – zapewnia Jarosław Kolendo. – Takie pieniądze mogłyby trafić na nagrody dla pracowników, którzy zarabiają najmniej – dodaje prezes ZPS. – Pacjenci generalnie nic nie stracą, ponieważ mamy kontrakt z NFZ, mamy płynność finansową. Więc dla pacjentów nie ma żadnego zagrożenia. Duża liczba pracowników naszej przychodni ma niskie pensje, część nawet zarabia najniższą krajową. Dla mnie jest to oczywiste, że pieniądze z odszkodowania wolałbym przeznaczyć na premie dla nich. Czekamy teraz na ewentualny wyrok tarnowskiego sądu – komentuje prezes Zespołu Przychodni Specjalistycznych.
Artur Asztabski stracił stanowisko 1 czerwca 2017 roku, kiedy nie podpisał rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron.
Dokument był potrzebny ze względu na zmianę formy zatrudnienia.
Tarnowski magistrat chciał, aby były prezes ZPS-u został zatrudniony na kontrakcie.
Wyrok w tej sprawie przed Sądem Rejonowym w Tarnowie ma zapaść w połowie kwietnia.
Więcej w Pulsie Regionu po 15.30.