
Kolejna sprawa posła Mularczyka w trybie wyborczym. Tym razem chodzi o Podhale
Kandydaci na europosłów walczą w sądzie z Arkadiuszem Mularczykiem. Poseł PiS przegrał już jeden proces w trybie wyborczym z Jakubem Bocheńskim z Sądecczyzny. Teraz przyszedł czas na batalię na Podhalu.
O sprawie zrobiło się głośno w zeszły wtorek. Wtedy proces w trybie wyborczym Arkadiuszowi Mularczykowi wytoczył Jakub Bocheński kandydat Wiosny. Poseł Prawa i Sprawiedliwości wywiesił banery, a także rozdawał materiały wyborcze, które wprowadzały wyborców w błąd. Sugerują one, że Arkadiusz Mularczyk jest jedynym kandydatem z Sądecczyzny do Parlamentu Europejskiego, chociaż tak nie jest…
– Jako osoba urodzona i wychowana w Nowym Sączu, poczułem się tym bardzo osobiście urażony. Pragnę przypomnieć, że poseł Mularczyk urodził i wychował się w Raciborzu, który leży w województwie śląskim, więc do Sądecczyzny jest daleko.
Poseł PiS-u tłumaczył, że jego zdaniem znak partii umieszczony nad hasłem był wystarczającym doprecyzowaniem sprawy.
– Intencja umieszczenia informacji, że jestem kandydatem z Sądecczyzny dotyczyła tylko kandydatów z listy Prawa i Sprawiedliwości. Na tych ulotkach i banerach jest informacja, że jestem jedynym kandydatem pochodzącym z Sądecczyzny z listy PiS-u. Wydawało mi się, że jest to informacja jasna.
Faktycznie kandydatów z regionu sądeckiego jest trzech, dlatego Sąd Okręgowy w Nowym Sączu przyznał rację Jakubowi Bocheńskiemu i nakazał usunąć wszystkie materiały z błędną informacją. Poseł Mularczyk złożył odwołanie od tej decyzji, ale i ono zostało odrzucone przez krakowski sąd.
Za ciosem poszedł kolejny kandydat do Parlamentu Europejskiego. Andrzej Skupień zauważył, że na terenie Podhala pojawiły się materiały wyborcze, na których kandydat PiS-u promuję się w podobny sposób jak w Nowym Sączu, ale tym razem jako jedyny kandydat z Podhala.
– W zeszłym tygodniu banery zawisły na Podhalu i pojawiły się na stronach internetowych związanych z tym regionem. Dopiero zebraliśmy materiał dowodowy w postaci zdjęć i zrzutów ekranu z portali internetowych, dzięki czemu dziś rano mogliśmy złożyć wniosek formalny w sądzie okręgowym.
Kandydat Konfederacji również przyznaje, że materiały Arkadiusza Mularczyka mogą wprowadzać w błąd wyborców, ponieważ łącznie z tego obszaru są trzej kandydaci – oprócz Andrzeja Skupienia o miejsce w Europarlamencie walczą Narcyz Sadłoń z Kukiz ’15 i Maria Łaś z Lewica Razem. Dlatego też poseł PiS-u ma wytoczoną sprawę w krakowskim sądzie okręgowym.
Wczoraj próbowaliśmy się skontaktować z Posłem PiS-u z prośbą o komentarz, na razie bezskutecznie. Będziemy jeszcze dzwonić do biura poselskiego, żebyście mogli poznać wypowiedź parlamentarzysty w tej sprawie.
Przypomnijmy, że po przegranej apelacji w piątek poseł Arkadiusz Mularczyk odwoływał się do sprawy sprzed kilku lat innego posła PiS-u Edwarda Czesaka, który bronił się przed sądem okręgowym w Tarnowie. Poseł na swoich plakatach umieścił hasło “Jedyny kandydat ziemi tarnowskiej do Europarlamentu”, chociaż z tego okręgu startował jako “jeden z kandydatów”. Sąd okręgowy zgodził się na karę, a sąd apelacyjny z niej zrezygnował.
Dlatego, że podobne do siebie sprawy miały zupełnie inny finał, poseł Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że zgłosi się ze swoim przypadkiem m.in do ministra sprawiedliwości.