
Mieszkańcy podbocheńskiej Rzezawy żyją niedzielną tragedią
Na 3 miesiące sąd umieścił w areszcie 52-letniego kierowcę, który spowodował śmiertelny wypadek w Rzezawie. Będzie go odbywał na szpitalnym oddziale psychiatrycznym aresztu przy ul.Montelupich.
Tymczasem ludzie ciągle nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Mówią, że teraz strach wyjść na spacer. W tej spokojnej wsi pod Bochnią takiej tragedii nikt się nie spodziewał.
Jak wiecie z Wiadomości RDN, kierowca fiata pandy celowo wjechał w ludzi, a tuż po wypadku miał mówić Zrobiłbym to jeszcze raz.
Z szóstki osób, w które uderzył samochodem, jedna nie żyje, a jedna wciąż jest w ciężkim stanie. – Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci, bo to jest spokojna wioska, takie rzeczy po prostu tu się nie zdarzają. Trudno to wszystko wyrazić słowami, poszkodowani to nasi znajomi. – Z rodziną często jeździmy w niedzielę na rowerach, każdego to mogło spotkać, nawet nas. – Tutaj było wesele, na szczęście nikt nie wyszedł wcześniej stamtąd, bo na pewno byłoby więcej osób poszkodowanych. – To byli nasi sąsiedzi, znajomi, dla niektórych rodzina. – Ta osoba, która została potrącona śmiertelnie, to mój znajomy. – To szokujące – mówią mieszkańcy Rzezawy.
Mężczyźnie grozi dożywocie.