
Niewielkie zainteresowanie dofinansowaniem do zbiorników na deszczówkę
To już ostatnie tygodnie, kiedy można starać się o dopłatę do zakupu zbiornika na gromadzenie wody opadowej. Tymczasem mieszkańcy nie wykorzystali nawet połowy zarezerwowanej kwoty.
Większość osób, która stara się o dofinasowanie, zakłada małe zbiorniki naziemne do 500 litrów. Tylko kilka osób dotąd zdecydowało się na podziemne instalacje, na które można dostać nawet 4 tysiące zł.
Jak mówi Marek Kaczanowski, gromadzenie wody opadowej nie tylko się opłaca, ale staje się już koniecznością.
– Jest to niezbędne w związku ze zmianami klimatu, w związku z tym, że ta woda jest nierównomiernie rozkładana w ciągu roku i po szybkim spłynięciu deszczy wody brakuje. My chcemy, żeby była cały czas dostępna. Wszyscy widzą, jakie są z tym korzyści związane dla środowiska i kieszeni mieszkańców.
Miasto zarezerwowało na ten rok na dopłaty do przydomowych zbiorników retencyjnych 200 tysięcy złotych.
Projekt musi być rozliczony w listopadzie.