
W Nowym Sączu dało odczuć się brutalność kampanii
Była intensywna, ale też ostra i brutalna – tak podsumowuje kampanię wyborczą sądecki poseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Wicher. Komentuje w ten sposób przypadki zrywania banerów, czy publicznego obrażania osób o innych poglądach politycznym, a takie sytuacje zdarzały się w Nowym Sączu, szczególnie przed drugą turą wyborów.
– Momentami było to wręcz niebezpieczne – dodaje parlamentarzysta.
– Po to jest demokracja, po to są wybory, żebyśmy mogli wyrazić swoją opinię, swoje zdanie. Po to są materiały wyborcze, żeby móc prezentować swoje stanowisko, czy to ulotka, czy to gazetka, czy wywiady. No więc nie ma co się obrażać na demokrację. Te osoby, które tego nie akceptowały, pokazywały swoją frustrację poprzez niszczenie tych materiałów.
Jak podkreśla Patryk Wicher, przed obozem rządzącym teraz odpowiedzialne zadanie łączenia podzielonej Polski, poprzez spokojne tłumaczenie swoich racji i realizację programu wyborczego.