
Stanisław Sorys: – Politycy nie przestrzegają limitów na kampanie wyborcze [WIDEO]
Mówił w programie Słowo za słowo, związany z PSL, radny wojewódzki. Jego zdaniem, wybory wygrywają ci, którzy mają najwięcej pieniędzy na plakaty i bilbordy. Uważa, że to zadanie dla odpowiednich służb.
– Warto, żeby się pewne służby za to wzięły. PSL ma skromną kampanię, bo nie ma pieniędzy i trzyma się ustalonych limitów. Jeden bilbord, w ciągu jednego miesiąca, kosztuje 1,5 tysiąca złotych. Łatwo można policzyć jakie to koszty w całej kampanii. Moje pytanie brzmi – po pierwsze skąd politycy biorą na to pieniądze, a po drugie jak to się ma właśnie do pewnych limitów wyborczych.
Stanisław Sorys także w ten sposób uzasadnia malejącą popularność ludowców. Jego zdaniem, partia nie ma pieniędzy na wystawną kampanię wizerunkową.
Sam kandyduje z listy Koalicji Polskiej, czyli PSL oraz Kukiz’15. W okręgu tarnowskim ma miejsce trzecie.
Były wicemarszałek Małopolski ripostuje też w sprawie pieniędzy przekazywanych przez rząd na usuwanie skutków powodzi. Jego zdaniem, rządząca partia przeznacza na ten cel mniej środków, niż koalicja ludowców z Platformą.
Wyliczył, że budżet powodziowy w stosunku do lat ubiegłych jest o 750 milionów złotych uboższy.