
Wały przeciwpowodziowe przy rzece Białej wymagają szybkich prac
Najgorzej jest z koszeniem i usuwaniem drzew i krzewów, które je osłabiają.
Jak mówi Paweł Smoleń, przewodniczący Rady Powiatu Tarnowskiego, prace przy zabezpieczaniu i poprawie bezpieczeństwa wzdłuż rzeki Białej trwają w Tuchowie, ale to dopiero początek, bo robót po wieloletnich zaniedbaniach jest na parę lat.
– To zostało zaniedbane przez dobrych kilkanaście lat. W korycie rzeki i międzywalu jest bardzo dużo do zrobienia – usuwanie drzew, zarośli, które w razie powodzi są zagrożeniem. Ostrzeganie swoją drogą – inwestujemy w nie cały czas, ale usunięcie zagrożeń jest sprawą priorytetową.
Jak dodaje starosta tarnowski, Roman Łucarz, powiat cały czas apeluje do Wód Polskich o zabezpieczenie wałów przez ich koszenie i usuwanie krzewów.
– Zwierzęta, które gromadzą się w tych zarośniętych wałach, naruszają konstrukcję wału, co wpływa na bezpieczeństwo. Zwierzęta budują tam nory, głównie lisy. Apelujemy, by koszenie było co najmniej 2 razy w roku. To jest obowiązek Wód Polskich.
Tymczasem powiat tarnowski właśnie kupił radar, który będzie ostrzegał mieszkańców przed powodziami.
W najbliższym czasie będzie zamontowany w Falkowej, w gminie Ciężkowice.
– Przez 3 lata będziemy testować radar, wprowadzać wszystkie pomiary z wielu lat. Radar zacznie działać testowo jeszcze w tym roku, a za 3 lata obejmie już w pełni swoim działaniem cały powiat tarnowski oraz gorlicki i nowosądecki.
Radar przeciwpowodziowy kosztował ponad 700 tys. zł. Oprogramowanie będzie kosztować powiat znacznie więcej, bo ponad 2 miliony zł.