
Cyrenejczyk ma nowych wolontariuszy
Siła i odwaga to ich drugie imię. Nie boją się wyzwań, a od osób niepełnosprawnych uczą się życia i radości. Do grona wolontariuszy Stowarzyszenia Cyrenejczyk, bo o nich mowa, dołączyło 50 osób.
Podczas sobotniego szkolenia uczyli się podstaw pierwszej pomocy i opieki nad osobą niepełnosprawną. To dlatego, że przygotowują się do wakacyjnych oaz dla osób niepełnosprawnych ruchowo.
– Ich radość i poczucie humoru jest dla mnie pokarmem – mówi Filip, który do Limanowej przyjechał z Trzciany. – Są sytuacje, na które czasem niektórzy nie są gotowi. Trzeba mieć mocne nerwy. Jeśli ktoś chce się wybrać na oazę to warto wcześniej przyjechać na taki kurs. Wiele rzeczy można się dowiedzieć i o wiele zapytać.
W kursie uczestniczyła także Aleksandra z Pustkowa Osiedla. Jak mówiła reporterce RDN, wspólnota osób niepełnosprawnych jest dla niej jak rodzina. – Lubię pomagać osobom niepełnosprawnym. Na oazie mogę odpocząć, ale też pracować. Jest najważniejsza w moim życiu.
Sobotnie spotkanie miało także charakter integracyjny więc nie zabrakło rozmów i świadectw oazowiczów. Doświadczeniem z oazy, ale też świadectwem życia podzieliła się z uczestnikami Jola, która jeździ na wózku i na co dzień pracuje w krakowskiej korporacji. Jak mówi największą przeszkodą w pracy jest negatywne myślenie.
– Poszłam w ciemno, bo chciałam zrealizować swoje marzenia i żyć tak jak każdy. Warto przyjeżdżać na oazę, bo tam nie wyczuwa się różnic między osobą niepełnosprawną a sprawną, ale też nie czuć różnicy wieku – z każdym można normalnie porozmawiać.
W tym roku wakacyjne oazy dla osób niepełnosprawnych ruchowo odbędą się w Ochotnicy Górnej. Szczegółowe informacje o zapisach, ale też o tym, jak wspomóc Stowarzyszenie Cyrenejczyk można znaleźć TUTAJ.